Smutny obraz po pegeerach – odbyła się promocja tomiku Anny Karwowskiej
Anna Karwowska - wiejska poetka z Dobieszewka odważnie upomniała się o mieszkańców popegeerowskich wsi. W piątek (10 bm.) w Gminnym Ośrodku Kultury w Dębnicy Kaszubskiej odbyła się promocja jej debiutanckiego tomiku poezji pt. „Kocie łby”.
Właściwie tomik i spotkanie w Dębnicy powinno się nazywać „Obraz po pegeerach”. Zaraz należałoby dodać: obraz smutny. Smutne w swej wymowie było też całe spotkanie. Niespotykanie skromna autorka jest byłą pegeerowską dojarką, która zmuszona została – jak sama mówi - spróbować swoich sił w poezji. I z tej próby, w stosunkowo krótkim czasie, bo po niespełna dwóch latach zrodził się całkiem profesjonalny tomik poezji. Pisze w nim o dzisiejszym, popegeerowskim pobojowisku, pozostawionych ludziach samym sobie, biedzie, żalu, rozczarowaniu. Ale jest też w tej poezji trochę nadziei. Gdyby jej zabrakło, prawdopodobniej nie byłoby tego tomiku. Jest nadzieja na jakiś okruch z życia. Ubrane literacko słowo stało się też dla autorki już nadzieją. Dziś ono głównie trzyma ją przy życiu.
Jeden z recenzentów napisał, że tomik ocala pamięć po pegeerach. Tak naprawdę jest wielkim oskarżeniem decydentów za to, co zrobiono z pegeerami, jak rozprawiono się z ich majątkiem i pracownikami. Tomik rozpoczyna wiersz „Kocie łby” i taki ma tytuł. Poetka napisała taki wiersz, bo doparzyła się w kamieniach z wiejskich dróg śladów przeszłości, historii. Żałuje, że nie mogą one dziś przemówić. Są synonimem popegeerowskich wsi, pomnikiem historii, wiele doświadczyły, wiele widziały. – A ja je w Dobieszewku, wsi, w której mieszka pisarka zaasfaltowałem – powiedział w chwili szczerości wójt Dębnicy Kaszubskiej Eugeniusz Dańczak, który dołożył się do wydania tomiku Karwowskiej. - Z tego powodu mam dziś pewien niesmak, jest mi nawet wstyd. Ale takie jest to nasz życie. Dopiero takie chwile jak ta, dzisiejsza, każą nam się głębiej zastanowić nad życiem, nad tym co robimy. I dobrze, że pojawiają się tacy poeci, którzy zmuszają nas do takiej refleksji. Dobrze, że mamy takich poetów w naszej gminie, że powstają takie tomiki.
Tomik Annie Karwowskiej wydało słupskie starostwo. Należy koniecznie go przeczytać, bo jest wyjątkowy. Do autorki to nie dociera, ale zasługuje ona na duże uznanie.
autor: ZZ Fot. Jan Maziejuk , data: 2010.12.13
wstecz