Od 2001 roku 26 września obchodzimy Europejski Dzień Języków. Europa może się poszczycić niezwykłym bogactwem językowym − posiada 23 języki urzędowe, a na jej terytorium istnieje ponad 60 lokalnych wspólnot posługujących się językami regionalnymi lub językami mniejszości. Właśnie po to, aby zwrócić uwagę społeczeństwa na tę różnorodność lingwistyczną, Unia Europejska i Rada Europy ogłosiły 2001 rok Europejskim Rokiem Języków. W tym roku odbyła się 11 edycja.
Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Ustce wykorzystał ten dzień do wspaniałej zabawy. Jest to szkoła z pasją, mnóstwo w niej talentów wokalno-językowych, dlatego organizatorki imprezy Pani Marta Wyrzykowska i Pani Monika Dymek zorganizowały konkurs na piosenkę wykonaną w jednym z języków europejskich.
Przyjazny klimat dla inwestycji wiatrowych
W piątek, 24 czerwca br. w starostwie słupskim odbyło się spotkanie na temat inwestycji wiatrowych w Polsce, w czasie którego zaproponowano opracowanie specustawy związanej z realizacją tego typu inwestycji w Polsce. Uczestniczyli w nim - wiceminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Kazimierz Plocke, starosta słupski Sławomir Ziemanowicz, przedstawiciele firm, które już zainwestowały albo przygotowują się do inwestycji w budowę farm wiatrowych w powiecie słupskim oraz wicewójt gminy Ustka.
Inwestorzy z japońskiej firmy Green Power Polska docelowo planują wybudować farmę wiatrową o mocy 240 MW, w pierwszej fazie będzie to ok. 66 obiektów - 160 MW w rejonie gminy Ustka. Jesienią tego roku zamierzają rozpocząć prace, podpisano umowę na dostawę turbin z Siemensem, a także z lokalnymi przedsiębiorstwami na prace elektryczne i roboty ziemne. Inwestycja jest współfinansowana przez Europejski Bank Inwestycyjny, jak i innych udziałowców. W ubiegłym roku podpisali umowę przyłączeniową z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, dotychczas już sporo zainwestowali, więc nie chcieliby, aby rozpoczęcie się opóźniało z powodów, o których mówili na spotkaniu, prezentując wiceministrowi dotychczasowe przygotowania.
- Nie ukrywam, że mieliśmy także problem z zapewnieniem naszej inwestycji przyłącza do systemu energetycznego ze strony Polskich Sieci Energetycznych. Inwestor musiał wykonać wszystkie prace za operatora sieci, aby farma po zakończeniu budowy mogła być włączona do sieci – wyjaśnił Masaaki Matsuoka, członek zarządu japońskiej spółki Green Power.
Przedstawiciele inwestorów chwalili współpracę z władzami gmin i powiatu słupskiego, a żalili się na problemy z właścicielami gruntów, które sąsiadują z miejscami, gdzie mają być zlokalizowane siłownie wiatrowe. Większość ludzi popiera inwestycje, ale jest jakaś część, która kieruje się własnymi interesami. Wcześniej były prowadzone negocjacje, ale niektóre osoby cały czas podwyższają stawki i trwa nieustający proces żądań. Kłopot w tym, że nawet dziesięć lat od momentu uzyskania prawomocnego postanowienia na budowie farmy wiatrowej jej sąsiedzi mogą je na różne sposoby zaskarżać i domagać się rozmaitych świadczeń finansowych.
- Jeśli Polska ma osiągnąć pułap 20 procent udziału zielonej energii w całkowitej produkcji energii w kraju do roku 2020, czego wymaga Unia Europejska, należy zmienić prawo, czyli wprowadzić specustawę. Sytuacja w Polsce robi się na tyle kłopotliwa, że bez wsparcia rządu może się nie uda uzyskać wymaganego pułapu i budżet państwa zostanie obciążony dużymi kwotami za to, że nie zrealizowaliśmy naszych zobowiązań. Niemcy, którzy zdecydowali się na zamknięcie elektrowni atomowych, zamierzają jeszcze bardziej intensywnie niż do tej pory inwestować w siłownie wiatrowe i przyspieszać proces inwestycyjny. U nas takie rozwiązania również powinny być stworzone, aby inwestorzy, którzy chcą włożyć duże pieniądze w farmy wiatrowe w Polsce, mogli to zrobić w miarę szybko, bo inaczej się zniechęcą i zrobią to w innych krajach - przekonywał Józef Bogusz, prezes firmy z Zajączkowa, na polach którego zlokalizowano kilkanaście siłowni wiatrowych.
Wiceminister Kazimierz Plocke przyjął wszystkie postulaty ze zrozumieniem i zobowiązał się do zorganizowania spotkania przedstawicieli samorządowców z ministrem środowiska, by zreferowali problem, który jest na poziomie lokalnym. Prosił o przygotowanie zespołu, który przedstawi sposoby naprawienia obecnych barier.
Sławomir Ziemianowicz wskazał, że w powiecie działa Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej. - Wspólnie możemy wypracować rozwiązania lub tezy do tego, jak prawo powinno się zmienić, aby było więcej narzędzi na etapie planowania. Ważne jest, by uniemożliwić pewne możliwości odwoławcze, czyli jeśli zatwierdzi się plan zagospodarowania przestrzennego i przejdzie proces postępowania środowiskowego, lokalizacje powinny być dla inwestora pewne. Obecnie przez 10 lat można wznowić pozwolenie na budowę – wyjaśnił starosta.
Rozwiązania proponowane przez inwestorów i samorządowców być może pozwolą na stworzenie bardziej przyjaznego klimatu dla inwestorów, którzy zechcą wyłożyć pieniądze na budowę farm wiatrowych w naszym kraju, a Polsce wypełnić swoje zobowiązania dotyczące energii odnawialnej.
autor: MM, fot. autor, data: 2011.06.28
