Jubileusz profesora Zbigniewa Zielonki

Piękny jubileusz z okazji 82. urodzin i wydania książki pt. „Zbigniew Zielonka” – literat, naukowiec, przyjaciel” zorganizowali Jubilatowi w Sali Rycerskiej Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku - przyjaciele z Pomorskiej Akademii Pedagogicznej, Miejskiej Biblioteki Publicznej i Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, oraz Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku.

            Prof. Zbigniew Zielonka – artysta, naukowiec - mediewista, prozaik, eseista, pisarz tzw. tematu historycznego, wieloletni wykładowca literatury staropolskiej, wychowawca młodzieży uczelni pedagogicznych i uniwersyteckich, człowiek o ogromnym bagażu życiowym, dorobku pisarskim i naukowym, od 37 lat mieszkający w Słupsku, nie krył zaskoczenia. Mówił, że nie przygotował się do jubileuszu, bo nie liczył, że ktoś przyjdzie, a jeśli założył, że mało kto przyjdzie, to po co się przygotowywać?

            Przyszło sporo przyjaciół, niektórzy jak Anatol Ulman z Koszalina, przyjechali specjalnie, żeby osobiście powiedzieć jubilatowi, że już przemawia do nich jego pisarstwo. Tłumaczka z języka rosyjskiego przypomniała, że dzięki srogości profesora dziś może pochwalić się tym, że jest tłumaczem i… wydała już listy Zbigniewa Herberta

            Dzięki spotkaniu można było dowiedzieć się, że w Słupsku żyje jeszcze, będąc już też w podeszłym wieku, ceniony kiedyś poeta, Tadeusz Pawlak. Pomieszkuje sobie na jednym z osiedli, i mało kto o tym wie, bo prawie wszyscy już o nim zapomnieli. A on też był w grupie tych, którym nie podobał się poprzedni ustrój, na znak protestu przeniósł się nawet do poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, w którym jest do dziś…

            Jubilatowi nie szczędzono pochował. Dorobek ma piękny, godny pozazdroszczenia, wypracowany ciężką pracą. Na pewno nie należał do tych pisarzy i naukowców, którzy szli zawsze z wiatrem historii, raczej starał się z ogromnym uporem zmierzać w tę drugą stronę. Ale czy dzisiaj, mimo swoich ogromnych zasług dla literatury i nauki polskiej, może chodzić po słupskich ulicach z do góry podniesioną głową, w poczuciu, że jest powszechnie szanowany i ceniony?

            Jubilat w którymś momencie odpowiedział, że ma poczucie szacunku. Niedługo potem przypomniał jednak, że za dorobek pisarski przyznano mu trzy razy honorowe obywatelstwo Opola, ale w Słupsku również przepracował wiele lat. Oprócz tego, że był tu cały czas pisarzem, naukowcem i wykładowcą na uczelni, to także jeszcze radnym rady miejskiej, radnym sejmiku wojewódzkiego, aktywnym działaczem „Solidarności”…

            M. Zielonka debiutował w 1953 roku na lamach ówczesnego tygodnika ludowego „Wici”, co wskazywałoby na przywiązanie i szacunek do tradycji ludowych. Ma w sowim dorobku powieści o tematyce wiejskiej. Na słupskiej uczelni wychował wielu magistrów pochodzących ze wsi Był profesorem uczelni, która odgrywa bardzo ważną rolę na Pomorzu.

            Starosta słupski Sławomir Ziemianowicz, dostrzegając ogromny dorobek Jubilata, przekazał mu swoje gratulacje i podziękowanie za… historyczne zacięcie, niesamowitą otwartość pisarską i szczerość wypowiedzi, wszystkie działania animatorskie, organizatorskie i pisarskie na ziemi słupskiej.

• autor: ZZ, data: 2011.05.17