W siedzibie starostwa od wczoraj (25 bm.) można obejrzeć wystawę malarstwa Romany Małeckiej z Kwakowa zatytułowaną „Zatrzymane w czasie”.

Autorka od trzydziestu lat mieszka w Kwakowie. Ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach i Akademię Rolniczą we Wrocławiu, po której swoje zawodowe życie związała z weterynarią na Pomorzu. Po przejściu na emeryturę wróciła do młodzieńczych pasji i zamiłowań. Od kilku lat związana jest z Klubem Plastyka im. Stefana Morawskiego i Stowarzyszeniem Obszar Wrażliwości Artystycznej w Słupsku. Poza tym, że maluje obrazy, uprawia jeszcze metaloplastykę, rzeźbę, płaskorzeźbę, grafikę i pisze wiersze. 

Na wystawie w starostwie wyeksponowanych zostało 18 prac różnego formatu i o różnej tematyce. Niektóre poza przedstawionym tematem zawierają tajemnice, które może wypatrzyć tylko bystre oko obserwatora. Wielu pracom autorka poświęciła swoje wiersze, pochwaliła się nimi na wernisażu, ale nie przeczytamy ich na wystawie, bo nie zostały dołączone do obrazów. Może pojawią się na kolejnych ekspozycjach… Krótko mówiąc obecna wystawa ukazuje ogromny szacunek, jakim autorka darzy naturę. Zaprezentowane na niej prace to refleksje o niepowtarzalnej magii chwili, która dzięki artystycznej rejestracji ma szanse być niezapomniana. Stąd tytuł „Zatrzymane w czasie”.

- Tworzenie obrazu wymaga czasu i weny twórczej. Najpierw rodzi się pomysł. Impulsem do jego powstania często jest pewne zdarzenie albo osobiste przeżycie, ciekawy widok lub nastrój danej chwili. Bywa, że sporo czasu pomysł ten tkwi w zakamarkach pamięci czekając na swoją kolej. Inspirację zwykle daje mi wspaniały krajobraz naszego Pomorza oraz zdjęcia tworzone przez moje dzieci, na których utrwalają piękne miejsca i momenty. Wykonuję też kopie znanych artystów, ale najbardziej lubię te prace plastyczne, w których mogę dać upust swojej fantazji i włączyć w nie pewien przekaz. Gdy obraz już powstanie, to istotną rzeczą jest, aby nie zgubić sensu przekazu, charakteru, klimatu i pewnej filozofii. Posługuję się różnymi technikami, bo nie przedkładam jednej nad drugimi. Używam farb olejnych, akrylowych, pasteli suchych i olejnych, Do oceny obraz musi dojrzeć, więc oglądam go po pewnym czasie, gdy emocje tworzenia opadną. Zmieniam czasem coś i w końcu podpisuję. Rzeczywistość, która mnie otacza wciąż podlega zmianom. Uważam, że mamy obowiązek względem następnych pokoleń ocalić nasze czasy od zapomnienia. Fotografie, które zatrzymały w kadrze chwilę, uchwycą z większą dokładnością różne szczegóły, lecz w obrazach zaczarowany jest nastrój. Obrazy mają duszę. Uważam, że ludzie poprzez kontakt ze sztuką stają się bardziej wrażliwi i lepsi. Tam gdzie jest piękno, nie ma miejsca na zło. Dlatego maluję i widzę w tym sens – napisała R. Małecka w „Powiecie Słupskim” (Nr 1-2/2012) w artykule „Szukam śpiewu lasu, co listkami pieści”, dzieląc się z czytelnikami swoimi artystycznymi zainteresowaniami. 

Uroczystego otwarcia wystawy dokonali starosta słupski - Sławomir Ziemianowicz i wicestarosta - Andrzej Bury. Obecne były przyjaciółki malarki, rodzina i liczne grono urzędników starostwa zainteresowanych ciekawymi pracami. Autorka nie kryła wzruszenia, w swojej skromnej wypowiedzi potwierdziła, że będzie nadal wierna swej artystycznej pasji, bo to co robi ma głęboki sens i bardzo pomaga jej w życiu. Cieszy się, że swoimi pracami może pomagać także innym ludziom lepiej zrozumieć otaczający ich świat.

Wystawę „Zatrzymane w czasie” będzie można oglądać w starostwie do końca maja br.