Jubileuszowe Zawody

20 lipca br. pod honorowym patronatem Starosty Słupskiego Sławomira Ziemianowicza odbyły się Zawody związane z XX-leciem Koła PZW Słupia. Z przyjemnością prezentujemy Państwu sprawozdanie z przebiegu imprezy przygotowane przez Eugeniusza Friede, Sekretarza Komitetu Organizacyjnego.

Jubileuszowe Zawody.
W znanym dowcipie siedzi sobie wędkarz nad wodą i głośno złorzeczy dopiero co złowionej dużej rybie. Przechodząca obok turystka pyta:
- Dlaczego nie cieszysz się ze złowienia tak pięknego okazu?
W odpowiedzi usłyszała:
- Bo mi zżarła ostatniego robaka!
Tego problemu nie mieli uczestnicy Zawodów XX-lecia Koła PZW SŁUPIA na jeziorze Głębokie, dzierżawionego przez Tomasza Kruzę z Rzepnicy k/Bytowa. Za sprawą firm Pol-At i Ekagro z Krępy Słupskiej, każdy otrzymał dodatkowo po pudełku przynęt. Zaś Zakład RECORD z Kruszyna Krajeńskiego ufundował po zapasowym opakowaniu zanęty.

W pierwszych trzech zdaniach udało się wymienić czterech sponsorów imprezy. Całą listę kilkudziesięciu firm i instytucji , które wsparły nasz Jubileusz, odczytał na zakończenie Zawodów Piotr Ptak – Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego.

Do sportowej rywalizacji zapisał się, ustalony przez organizatorów komplet 70 wędkarzy. Z różnych kół naszego Okręgu.

Po piątkowym deszczu i wichurze nastała słoneczna sobota 20 lipca. Z delikatnym wiaterkiem i falą „na leszcza” – jak mawiają koledzy „po kiju”. Wymarzone warunki na obchody rocznicy w plenerze. A ryby? Potrafią nauczyć pokory wobec natury nawet najbardziej wytrawnych łowców.

Tak było i tym razem. Na większości stanowisk, po bezowocnych próbach połowienia płoci i leszczy, wędkarze przeprosili się z intensywnie żerującymi uklejami.

W tak licznym gronie znalazło się kilku, którym dopisało szczęście, a być może znaleźli sposób na złowienie grubszej ryby. Pierwsza szóstka otrzymała ufundowane przez sponsorów puchary i nagrody w postaci zestawów wędka+kołowrotek. Jednym ze sponsorów był Powiat Słupski.

Jako sekretarz Komitetu Organizacyjnego znalazłem się w centrum wszystkich zabiegów dla przygotowania Zawodów. Jak wiadomo, głównym zadaniem sekretarza jest pisanie. Myślę, że udało się w miarę dobrze rozpisać naszą wędkarską imprezę. Pozwoliło to uniknąć zwyczajowej nerwówki i wypieków na twarzy u organizatorów. Bogdan Bak zadbał o organizację ruchu, Zbigniew Kruszyński o stronę sportową, Piotr Ptak o uhonorowanie sponsorów i przeprowadzenie Konkursu wśród osób towarzyszących. Nie wiem, jak moi koledzy, ale ja przez cały dzień odebrałem tylko dwa telefony!

Oczywiste, że wymieniona czwórka, znana powszechnie ze zdjęcia na okolicznościowym plakacie, nie udźwignęła by wszystkich spraw organizacyjnych. Wspierała ich liczna grupa, jak to nazwał nasz „Wiarus” Romuald Mielniczuk – organizatorów „incognito”. Nikt nie zawiódł. Wszystkim obecnym, organizatorom i uczestnikom, na zakończenie pięknie podziękował Teodor Rudnik – Prezes Zarządu Okręgu PZW w Słupsku.

Z lekką tremą śledziłem terminową realizację poszczególnych punktów harmonogramu spotkania. Ze statystycznego punktu widzenia coś powinno w końcu nie wypalić. I nie wypaliło. Złamał się ster u racy, która miała obwieścić koniec wędkowania i nie udało się jej odpalić. Dobrze, że przynajmniej rano udało się z hukiem rozpocząć łowienie.

Na wędkarzy powracających znad jeziora na miejsce zbiórki, czekała kuchnia z gorącą grochówką z „wkładką”, bułką do przegryzienia, i do wyboru kawa lub czekolada.

Jedzenie to bardzo ważna rzecz. Zupę ugotowała firma FAMA z Kobylnicy, „wkładkę” zasponsorowała Hurtownia Janusza Osowskiego ze Słupska, bułki Piekarnia DOMIN z Dębnicy Kaszubskiej, zaś kawę i czekoladę sklep TCHIBO z Centrum Handlowego JANTAR. Podaję te informacje, żeby konsumentom w razie potrzeby było wiadomo, gdzie uderzyć po „repetę”.

Jubileuszowe spotkanie zakończyliśmy udziałem we mszy św. „na wodzie”, sprawowanej nad jeziorem Głębokie w rocznicę pobytu w tym miejscu ówczesnego biskupa krakowskiego Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II. Gospodarz uroczystości, o. Ryszard, z właściwym sobie darem wkomponował w liturgię mszy św. odprawianej przez franciszkanina z dalekiego Ekwadoru - nasze akcenty wędkarskie, śpiew Wojskowego Zespołu Wokalno-Instrumentalnego WIARUSY i solowe popisy Patrycji Baczyńskiej, znanej z występów w telewizyjnym programie Must be the music.

• autor: Eugeniusz Friede, Koło PZW Słupia; fot. autor, data: 2013-08-01